Wegetarianizm to rodzaj diety, wyłączający z jadłospisu produkty pochodzenia zwierzęcego. Dzieli się na kilka rodzajów. Do najpopularniejszego i najbardziej rozpowszechnionego należy lakto-owo-wegetarianizm. (i głównie o tym rodzaju będę pisała w tej notce) - polega na rezygnacji z mięsa, ale dopuszcza spożywanie nabiału, jajek, miodu. Weganizm - inna odmiana - nie dopuszcza ani mięsa (w tym mięsa ryb), ani nabiału (sery, mleko i jego przetwory), jajek, miodu... Jest to najbardziej ścisła forma wegetarianizmu. Do innych należy lakto-wegetarianizm, witarianizm, frutarianizm...
Z tego co można zauważyć, coraz więcej nastolatków (przede wszystkim dziewcząt) decyduje się na wegetarianizm. Z tego co zdołałam się dowiedzieć od zwolenniczek diety wegetariańskiej - jest to przede wszystkim związane z "troską" o zwierzęta, z których jest pozyskiwane mięso. Inni są przekonania (niezupełnie słusznego), że dieta ta pomoże im utrzymać szczupłą sylwetkę...
Faktem jest, że decydując się na wegetarianizm można się narazić na niedobory witamin i minerałów, które w okresie dojrzewania są szczególnie niebezpieczne i może prowadzić do niedotlenienia mózgu, zaburzeń neurologicznych, krzywicy, i innych nieprzyjemnych powikłań.
Ale czy tak musi być? Oczywiście, że nie! Rzecz tkwi w tym, by prawidłowo układać jadłospisy, tym samym pokrywając zapotrzebowanie na wszystkie niezbędne witaminy i minerały.
Mięso dostarcza pełnowartościowego białka zawierającego jakiego nie znajdziemy w produktach pochodzenia roślinnego, witaminy grupy B, witaminy A i D, a przede wszystkim żelazo, którego w przypadku mięsa przyswajalność wynosi 20-25% a w produktach roślinnych tylko 5-10%
Niedobór żelaza może wiązać się ze spadkiem sprawności fizycznej, obniżeniem koncentracji i sprawności umysłowej, zaburzeniem pamięci, złym nastrojem, zmniejszeniem odporności na przeziębienia i infekcje lub zaburzenia rytmu pracy serca.
Ale i na to da się coś poradzić. W takim wypadku dieta wegetarianina powinna zawierać rośliny strączkowe, brokuły, papryka, szpinak, natka pietruszki,suszone figi, sezam i płatki zbożowe. (takie jak owsiane, żytnie, gryczane, jęczmienne itd) Można także zwiększyć stopień wchłaniania żelaza, łącząc produkty zawierające ten pierwiastek z żywnością bogatą w witaminę C: owoce (szczególnie cytrusowe), świeże warzywa, soki. Warto także pić napar z pokrzywy. Zwiększa ona ilość hemoglobiny we krwi, na której niedobór można się narazić nie jedząc mięsa. Należy także uzupełniać się w białko (produkty sojowe, amarantus, soczewica, groch, kasza, makaron, pieczywo (najlepiej razowe), orzechy i nasiona) , wapń (ziarna sezamu, mleko i produkty mleczne, tofu (serek sojowy), szpinak, pomidory, brokuły, rośliny strączkowe, brązowy ryż, mleko sojowe i ryżowe, migdały, cynk (soczewica, dynia, chleb pełnoziarnisty, brązowy ryż, ziarna sezamu, orzechy, pieczarki).
Dieta lakto-owo-wegetariańska przy prawidłowo zbilansowanej diecie nie stanowi zagrożenia niedoboru witamin, nawet u dorastających nastolatków. Jednak inne odmiany wegetarianizmu (na przykład weganizmu)- są wręcz wykluczone. Dieta wegetariańska NIE MUSI stanowić zagrożenia. Jest tylko jeden warunek. Mianowicie taki, by naprawdę umieć prawidłowo ułożyć jadłospis, co oczywiście wymaga szerokiej wiedzy w dziedzinie dietetyki. Nie warto brać się za coś o czym nie ma się pojęcia.
Ja kiedyś chciałam zostać wegetarianką ale rodzice uznali że to nie zdrowe w tym wieku,mimo że nie mają o tym żadnej wiedzy ale cóż..
OdpowiedzUsuńPoszłam na kompromis i byłam jakiś czas semi wegetarianką(drób i ryby dozwolone) ale zrozumiałam że to nie ma sensu bo mięso to mięso i nie ważne czy to ryba czy krowa jednak zwierzę.Nadal jem więcej drobiu i ryb mimo że nie jestem już semi.Po prostu nie przepadam za czerwonym mięsem.Mam nadzieję że w przyszłości uda mi się zostać wege chociaż wiem że to jest duże poświęcenie bo jednak niektóre mięso lubię i normalnie jem,chociaż wydaje mi się że jeśli ktoś nie bierze pod uwagi cierpienia zwierząt tylko samo zdrowie może jeść np zupę gotowaną na np udku z kurczaka bo przecież nie je mięsa,ja jednak bardziej uwagę zwracam na zwierzęta dlatego wolałabym nie jeść mięsa.Są też przeciwnicy wegetarianizmu i uważają że skoro ktoś nie je mięsa bo żal mu zwierząt to czemu je rośliny skoro one też 'żyją'?Można by tu prowadzić długie dyskusje a nawet kłótnie bo każdy ma inne zdanie w tym temacie.Oh ale się rozpisałam:)ps.tutaj podaję się za anonima : mój nick na zapytaj to beautifully broken. kiedyś i love rat pisany dziwnymi literkami.(piszę tak na wszelki wypadek)
ps.baardzo podoba mi się ten blog i codziennie sprawdzam czy coś nowego nie doszło :)
OdpowiedzUsuńCo do pierwszego komentarza - ja mam po prostu identyczną historię. Robiłam takie jakby wykłady rodzicom, że zwierzęta giną, że niech mi przynajmniej pozwolą ograniczyć mięso do jednego kotleta w tygodniu. Ale nic z tego.
OdpowiedzUsuńMój tato powiedział - Bóg dał ludziom panowanie nad istotami żywymi. Szczerze to mnie zniechęcilo...
No ale teraz jem jedynie w soboty mięso (jak ty drób lub ryby).
_________________________________________________________________
Czekam na kolejne notki. :)
Giovanni.
A i mam jedno pytanie - czy udałoby Ci się zrobić krótką notkę o dojrzewaniu, tzn. jak dbać o higienę itp.?
OdpowiedzUsuńWiem, że to bardziej blog o zdrowiu, no ale przecież to też wpływa na nasz organizm. Oczywiście jeśli nie zrobi ci to problemu. Z góry dziękuję. ;*
Giovanni.
Z takimi sytuacjami jak Twoja też spotykałam się bardzo często. :) To normalne, że rodzice się troszczą o swoje dziecko, no ale właśnie często sami nie mają wystarczającej wiedzy. Dlatego wolą, by nie "kombinować" i jeść to co "wszyscy"...
OdpowiedzUsuńA tak apropo semi - również byłam przez jakiś czas, lecz zrezygnowałam.
Trochę ubarwiona notka , dziś mam 16 lat ,praktycznie od dziecka jestem wega,nie lubiłam mięsa ,kiedyś za czasów małolata jadłam trochę kurczaka i rybę ,ale szybko stwierdziłam ,że to nie dla mnie ,bo nie odpowiada mi ten smak i zapach ...
OdpowiedzUsuńRodzice ,gdy skończyłam 12 lat pozwolili mi zrezygnować z kurczaka i ryb, od tamtej pory nie zamieniłabym tej diety na żadną inną . Jestem szczupła ,uprawiam sport,jeżdżę konno ,mam ładną sylwetkę ,żadnych problemów ,co roku chodzę na pobranie krwi ,wyniki wychodzą bardzo dobre,mój lekarz prowadzący sam mi to powiedział ,że mam na prawdę zaskakująco dobrą krew .To nie prawda ,że ludzie ,którzy są na diecie wega mają niedobory witamin i minerałów ważnych dla organizmu i prawidłowego funkcjonowania .. Jeżeli ta dieta jest odpowiednio prowadzona i odpowiednio dobierana pod względem składników ,to proszę mi wierzyć ,ale wychodzi na plus ,bez żadnych ubytków .Mam znajomych na tej samej diecie ,którzy również są już przez dłuższy czas jako nie jadacze mięsa ,powiem tak ,wszyscy tryskają zdrowiem i mało kiedy chorują . . Najnowsze badania dowodzą,że ludzie ,którzy prawidłowo prowadzą dietę wega nie chorują ,albo rzadziej chorują na choroby niewydolności serca,choroby wieńcowe ,miażdżycę i choroby układu nerwowego oraz krążenia .. mają lepszą pamięć ,lepsze samopoczucie,ale i wspaniałą kondycję . Na dodatek statystyki pokazują ,że i dłużej żyją ...w sumie statystyki to tylko statystyki,ale jak by nie było one dają wgląd na całokształt ...
Fakt , zwierzęta to chyba największy argument ,przez który nie jadam mięsa ,nie chcę przyczyniać się do tak okrutnych cierpień , wystarczy wpisać w youtube filmików jest mnóstwo,gdzie pokazywane są te bestialskie mordy ; //
Tak ,że wega ,na zdrowie ... ; )
Nie napisałam, że każdy wegetarianin musi mieć od razu niedobory witamin. (o ile właśnie dieta jest prawidłowo skomponowana!)
UsuńDziękuję za tak długi komentarz. Pozdrawiam :)